piątek, 27 marca 2009

w drodze

"(...)odprawiam pudże,ceremonie w intencji powodzenia wyprawy. Dopiero gdy chorągiewki modlitewne zawisną nad namiotami i rozejdzie się zapach kadzidel, możemy ruszać w górę(...)"
Właśnie sie spakowałem , jem sniadanie. Zaraz chlopaki przyjezdzają i jedziemy.
PLan jet taki:
Jedziemy wspolnie samochodem do Chorwacji, tam sie rozstajemy.
Ja zjezdzam wybrzezem Chorwacji do Czarnogóry i tam po 12 dniach, po 1000km sie spotykamy i wracamy do domu.
W trakcie wyprawy ukazywać sie bedzie relacja prowadzona przez Agnieszke. Zapraszam do śledzenia !
Kurcze nie wiem czemu ale mam małego pietra jak jeszcze nigdy czesniej . :P
trzymajcie kciuki

matt

Brak komentarzy: