Wróciłem ! Spalony słońcem, z bolącą pupą. Nie dałem się !
1000km, przeogromne podjazdy, jeszcze większe zjazdy, nieziemski wiatr, palące słońce, nieustający deszcz... zakręceni ludzie których spotkałem, widoki, zapachy. Pot, łzy.
Było niesamowicie.
Przywitanie też było numer jeden. Plakat na zdjęciu przygotowany przez Panią numer jeden !
Ogarniam sie, ogarniam zdjęcia, filmy. Za jakiś czas ukaże sie konkretna relacja.
matt
3 komentarze:
A na jakim formacie ten poster?
wielgasnym A0
no jestem ciekaw, czekam niecierpliwie, pozdr
Prześlij komentarz